Geoblog.pl    myszurka    Podróże    Indonezja - Singapur 2008    spacerkiem po Batavii
Zwiń mapę
2008
12
lis

spacerkiem po Batavii

 
Indonezja
Indonezja, Jakarta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12449 km
 
Wracając do pierwszego dnia w Jakarcie, wtedy gdy juz załogowałyśmy sie w hotelu, który okazał się dość dobry, powiedzmy, jak na standard 4* całkiem przyzwoity. Uchybień nie było, jednakże życie zweryfikowało moje wcześniejsze info odnośnie basenu na 23 piętrze. Ale i tak było pięknie, 6 piętro z widokiem na miasto, palmy i leżaki, dokładnie tak jak na fotografiach. Odpoczęłyśmy ciutkę, dosłownie niecałą godzinę, gdyż słońce prażyło nasze blade ciała. Dalej, zbierając się jak sójki za morze (hotel opuszczałyśmy coś ok. 2 godzin), postanowiłyśmy dać szansę temu miastu i wyjść na spacer. Wprawdzie daleko nie doszłyśmy, bo tylko do pierwszego większego skrzyżowania i nie odważyłyśmy się przejść przez ulicę. No cóż, jak widzieliście na Youtubie ruch uliczny jest porażający dla nieznających reguł przemieszczania się. Po 2 dniach spacerów po mieście doszłyśmy do wprawy swobodnego i spokojnego przekraczania ulic (powiedzmy, że spokojnego), aby nienerwowo wykonywać tę czynność. Tak więc udałyśmy się do Monasu, aby obejrzeć ekspozycję Muzeum Historii Indonezji, a także skorzystać z możliwości zobaczenia panoramy miasta z poziomu tarasu widokowego. Jednego, i drugiego nie dokonałyśmy , gdyż trwał remont oraz było zasadniczo za późno na jakiekolwiek wizyty. No i dalej ruszyłyśmy w miasto, kierując się na widziane z okien hotelu 2 wierze Katedry. Zanim doszłyśmy na miejsce, musiałyśmy zmierzyć się z przejściem przez ulicę, co dla takich swieżynek jak my było nie lada wyzwaniem. Ale udało się, mimo, ze kosztowało nas to wiele zdrowia. Raz, że ruch jak wszędzie ogromny, a dwa, ze dzielnica raczej niehalo i totalnie opustoszała, a było coś ok. 17. Na szczęście, przy wejściu do Katedry spotkałyśmy uprzejmych jawajskich katolików, którzy skierowali nas do wejścia. Sama katedra robi o tyle wrażenie, ze jest jednym z nielicznych kościołów katolickich w Jakarcie (o ile niejednym), a jej wystrój jest skromny (powstała w 1901 roku na miejsu wcześniejszej budowli). Poza tym, jest położona dokładnie na przeciwko największego meczetu Azji

Po wyjściu z Katedry dopadły nas całkiem przyziemne sprawy, takie jak szopink – potrzebowałam uzupełnić kolekcję koszulek z Hard Rock Cafe, a także konieczność uzupełnienia kalorii. Tak wiec złapałyśmy taryfę – Blue Bird, chyba najbardziej wiarygodna, a zarazem jedna z tańszych i udałyśmy się do centrum handlowego Plaza Indonesia. Już w zeszłym roku miałam okazję być w tym molochu, przy okazji wspólnej kawki z Państwem Chan (pyszna kawa ze świeżymi owocami), tak więc mniej więcej orientowałam się w lokalizacji sklepów. Zanim poszłyśmy na szopka, nabyłyśmy karę Simpati, czyli lokalny numer komórkowy. Za całe 12.000 Rp. nabyłyśmy starter, z którego polaczenia do Polski kosztują 6500 Rp., a sms zawrotna kwotę 2500 Rp, czyli coś ok. 25 centów. Następnie, bogatsze o tani kontakt, plątaniną korytarzy, przejść i zakamarków dotarłyśmy do HRC. Ponieważ dziewczęta nie wyrażały wcześniejszej chęci zakupu koszulek w HRC, podeszły do tego tematu spontanicznie i również kupiły po sztuce. CO więcej, Dorota okazała się papugą i kupiła identyczna ja jak, czyli szarą z różowym motylem, natomiast Agnieszka okazała się ekologiczna i zakupiła jakąś hasłem ekologicznym, którego obecnie nie jestem w stanie przytoczyć.

Zaspokoiwszy jedną potrzebę, udałyśmy się na realizację następnej, czyli makan malam – a po naszemu zjeść kolację. Siadłyśmy w lokalnej knajpie z sea foodem i dokonałyśmy konsumpcji. Jedzenie bardzo przyzwoite, jednak szału nie było, a poza tym, jak się okazało przy rozrachunku, Sprite był droższy od piwa Bintang (mojego ulubionego), tak więc pijamy tylko Bintang i jest gites. I jeszcze dopiszę, iż do kotleta przygrywała nam jakaś kapela, jednak nazwy jej nie znamy. To znaczy niezupełnie nam, ponieważ w tym centrum handlowym był koncert i całkiem fajnie grali. Agnieszka nakręciła film, jednak przy okazji oglądania zawartości jej dorobku okazało się, iż dokonała tego bez użycia mikrofonu, tak więc film jest niemy. Ale i tak warto go zobaczyć.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
myszurka
Atena Qm
zwiedziła 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 311 wpisów311 30 komentarzy30 203 zdjęcia203 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
18.03.2016 - 11.04.2016
 
 
26.08.2015 - 14.09.2015