Tak jak pisałam wcześniej, na lotnisku HKIA nie sposób się zgubić. Oznaczenia są bardzo czytelne i można się na nie natknąć na każdym rogu. Zakupiłam bilet w TurboJet na klasę ekonomiczną (HKD$ 233), a bagaż odbieram dopiero w terminalu promowym w Macao. Nie przechodzę kontroli paszportowej w HK. Co do kosztu biletu, to porównując ceny z TST lub HK Central – bilety dzienne HKD$176, doliczając do tego bilet na autobus HKD$40 wychodzi różnica nie warta zachodu…
Podróż trwała 50 min, trochę bujało, ale było całkiem ok. Po przejściu bramek imigration w Makau trochę czekałam na bagaż, ponieważ ich system jest rodem z XIX wieku, panowie ciągną wózek, wyładowują bagaże i tak kilka razu. Oczywiście, kłębi się tłum chętnych, ale wydaje się być pogodzony ze swoim losem. W każdym razie, ja swój bagaż otrzymałam i udałam się na przystanek autobusowy. W zależności od hotelu w kt się mieszka, można wybrać free shuttle bus (przejście podziemne, lun winda), lub autobus publiczny. Ja zamieszkałam w hotelu Golden Crown China Hotel, kt nie oferuje bezpłatnej przejażdżki. Tak więc wsiadłam w autobus AP1, zmierzający do lotniska, zapłaciłam MOP$ 4,20 (dolary HKD za akceptowane) i po ok. 15 minutach byłam na miejscu. Należy wysiąść na lotnisku International, wejść na górę do hali odlotów, przejść przejściem dla pieszych i już jesteśmy w hotelu (wydaje mi się, iż dystans jest nawet bliższy niż w hotelu na Okęciu). I tu niespodzianka, recepcja, mieści się na 9. piętrze.. No i wreszcie po tych kilkunastu godzinach można wyspać się jak biały cywilizowany człowiek… Dziś sobie odpuściłam wszelkie wycieczki w miasto, bo chcę się wyspać. Śpiąc na 20. Piętrze mam wspaniały widok na płytę i to co dzieje się poniżej. Jutrzejszy cały dzień mogę poświęcić na ganianie po mieście, bo następny lot mam dopiero o 21:05… opiszę i dam znać…