Od samego rana wszystko nie szło tak, jak iść powinno. Tym samym, miałam nikłe szanse na nocy autobus do El Nido. Wprawdzie na lotnisku oferują transport vanem za 700P, co nie byłoby takie złe, ale nikt się nie zdecydował, więc przejazd się nie odbył.
Dla pewności pojechałam na San Jose Terminal, aby sprawdzić, czy może przez przypadek autobus się nie opóźnił. Ale jak pisałam powyżej, prawo serii zadziałało. Tym samym spędziłam noc w hotelu sieci Go Hotels, który bez śniadania kosztował mnie 1500P (w tamtejszej jadłodajni można spożyć śniadanie za 155P).