Kolejnego dnia udałam się ponownie na wycieczkę, tym razem C. Trasa tejże obejmowała snurkowanie na Matinloc Island oraz Tapiutan Island, a także wizytę na Secret Beach. Koszt to 900 P, tak jak poprzednio wliczając lunch i sprzęt.
Tym razem podróżowaliśmy w siódemkę i byłam jedyną zagraniczną turystką. Całkiem to było przyjemne, byłam traktowana jako klient specjalnej troski. Postawili sobie za punkt honoru dogodzenie mi i dokarmienie wszystkim, co mieli oraz stawiali się za moich osobistych przewodników podczas snurkowania i pokazywania wszelkich możliwych okazów. Było przy tym sporo śmiechu i uciechy. Do El Nido wróciliśmy po 17:00.
Wieczorem spotkałam się z dzieciakami na kolację i małe spożycie, które wcale małe się nie okazało. W ich hostelu zamieszkała również spora polska grupa, która początkowo nieufnie podchodziła do nas siedzących w lokalsem. W końcu dali się na namówić na rozmowę o swoich doświadczeniach z podróży po Filipinach i nie tylko…